Odzwierciedlenie
Dwa znaczenia, pielęgnuję je niczym miłość
od pierwszego wejrzenia
Spójrz to tylko dwa zmartwienia
Jedno, ukryte pod maską pełnego
zmyślenia
Drugie, roztargnione w mdłym obrazie
kuszenia
Jasność i droga w ciemnym zaułku
mojego błędnego myślenia
Rozejrzyj się po ciemnych kamieniach
Kamień napełnia mnie niesforną fantazją
mgnienie oka, jak wiele pokazuje
Kontur mych własnych przewinień
Potykam się o każdą mgiełkę kurzu
Ona zarysowuje się w moich myślach
Skupienie tylko na tym jednym celu
Tak trudny jest w tworzących obrazach w
mojej głowie
Ty, pokazujesz mi drogę, lecz ja jej nie
dostrzegam
Kierujesz mym słowem, ale ja nie ulegam
Nie zajrzysz wgłąb tego co kocham
Zbyt kruche ścieżki dzielą to miejsce
Ono skrywa uczucia
Wyobraźnia tak chaotyczny sens przybiera
obrazuje oczy, które kłamią
Wokół tego co teraz nazywam skazą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.