Ogarek
zza snu wyległa ciemność
duszna
przyczajona
nieokreślona
a ja
samotna jak świeca
próbuję oswoić gryzącą
czerń która tylko czyha na okazję
bestia ma ostre zęby
oddech za oddechem wyszarpuje
życie aż osuwam się
bezwładnie
a obok
wyleguje się ona
dysząca
nasycona
zawiesista
jak zapach zgasłej świecy
autor
jazkółka
Dodano: 2020-04-21 15:35:53
Ten wiersz przeczytano 991 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
Jestem pod wrażeniem ;) ;) Pozdrawiam i głos zostawiam
;) dużo zdrowia życzę
Mocna i cierpka w smaku ta noc.
Dobry wiersz.
A ja po prostu od zawsze nie lubię ciemności - :-(
pozdrawiam:-)
Ciekawie. Ten ogarek to mi się kojarzy z jakimś
biesem... Pozdrawiam:)
Nie wiedziałem, że bierzesz się za politykę...
Serdeczności, ptaszq. :)
Lubię ciemności prawdziwe,
Gdy noc nadchodzi bezgwiezdna
Świat czarnym szalem przykrywa,
Ciemno, jak w studni bez dna.
I czuję się taki maleńki
I słyszę na swojej kanapie
Jakieś sapania, czy jęki,
Ale nie widzę kto sapie.
A gdy wokoło jest ciemność,
Marzę, że obok mnie leżysz,
Spokojnie śpisz - boś jest ze mną...
I czasem nawet w to wierzę.
Znam tę bestię. Zwykle wypełza nocą, lubi ciemność,
czuje się wtedy bezkarna, obezwładnia...kilka razy się
z nią zmierzyłam i...pomogło;)
Teraz pojawia się sporadycznie gdy wyczuje moją
słabość więc staram się jak mogę nie dawać jej
przewagi;)
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam serdecznie:)
Przyjmuję do wiadomości, że masz inne zdanie. :)
Ja pozostanę przy swoim, jeśli pozwolisz. :)
Nadal jestem zdania, że walcząc z mrokiem "za pomocą"
mroku, tkwimy w złudzeniu czynienia jasności, a
taknaprawdę jestesmy - dalej i coraz głębiej -
zsnurzeni w mroku, będąc, poniekąd - jego narzędziem.
Chociaż... jest jeszcze pomroczność jasna, jakby
pośrodku tych dwu skrajności. ;)
Dzięki i pozdrawiam. :)
Nie zgadzam się! Czasami jest tak źle, że, chcąc nie
chcąc, trzeba zwalczać ogień ogniem... Bo inaczej się
nie da (życie to nie bajka ;-)). Tak samo - mrok
mrokiem, żeby na powrót zapanowało światło. :-)
Pozdrawiam :-)
Dziękuję Ci za interesujący komentarz... :)
...z którym zresztą niniejszym polemizuję.;)
Mrok plus mrok daje msz tylko jeszcze większy mrok.
Czyli - pełne zamroczenie. :(
Pozdrawiam serdecznie : )
PS Lubię, jak filozujesz. :)
... A może wcale nie jest tak źle?
Może właśnie, gdy złowrogie cienie dotykają ziemi,
dając usnąć złym puentom, można swobodnie śnić i
marzyć?
Są różne "gatunki" ciemności :-) Niektóre całkiem
sympatyczne :-)
Zwalczanie jasności za pomocą jasności jest
absurdalne, ale można, jeśli brakuje światła, mrok
pokonać mrokiem ;-)
No dobra, nie filozuję więcej :-)
Znakomicie zobrazowana niepewność, lęk przed?...
Niezrozumieniem? Odrzuceniem? Albo... Rezygnacja.
Smutek... Ale wiersz wspaniały :-) Pozdrawiam
serdecznie :-)