Ognisko
Małe ognisko już dogasa,
zimno się robi dookoła,
spłonęła w ogniu miłość nasza.
Wracaj do domu! – echo woła.
Jeszcze trzymamy się za ręce
lecz myśli pędzą w inną stronę.
Co będzie ze mną? - pyta serce.
Nad nami niebo rozgwieżdżone.
Mogłeś dorzucić do ogniska
węgielki dwa lub listek suchy.
Patrzyłeś jak dogasa z bliska
i stałeś niemy, zimny, głuchy.
Jeszcze czasami iskra błyśnie,
rozjaśnia mrok i zaraz gaśnie.
W zwyczajne życie robię krok,
a miłość włożę między baśnie.
Komentarze (14)
Zgrabnie,ładnie i...smutno.
Pozdrawiam.
refleksyjnie o odchodzącej miłości, ładny
wiersz,pozdrawiam
Bardzo prawdziwa i smutna refleksja. Wszystko
przemija...niestety miłość również...Pięknie ubrałaś
ją w słowa, pozdrawiam
Pięknie napisany wiersz,ale bardzo smutny.Pozdrawiam
Pięknie o gasnącej miłości.
Dokładnie tak jest
I ladnie i smutno.
Pozdrawiam:)
Tak się nie da ... musi być płomień
Ogień wymaga paliwa, miłość odwzajemnienia +)
Fajna ta dwuznaczność, czyta się :-)
Fajny wiersz.
Pozdrawiam
Bardzo ładnie i melancholijnie, pozdrawiam:)
Dobrą pracę włożono w przygotowanie tego tekstu.
Bardzo się to chwali, brzmi porządnie i wszystko jest
na swoim miejscu. Jedynie niepokoi mnie zakończenie.
Mało w tym zakończeniu. Czegoś mało. Pozdrawiam i
dziękuję.
Ładnie, rytmicznie i smutno. Miłego dnia.