Ogony
szum otoczenia
przepoczwarzył się w świst
nastała era bełkotu
nadawaliśmy w tempie
jeden slogan na wieczór
nie wiem jaki kolor
miały upadłe liście
dmuchnęłas kosmyk włosów
odkrywając twarz malarki
olśnienie
otwieram stragan
dobrych imion
ciekawych twarzy
mocnych słów
wiersze będą podatkiem
od przedwcześnie zgasłej zieleni
w poddaństwie dla zmarszczek
upadłe kolory policzy
siwozłota polska jesień
i będzie wolno płakać
patrząc na zakręcone
piórka kaczych ogonów
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.