Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ogórkowa opowieść

Zaczęła się niewinnie, spoglądałem na stertę zielonych ogórków z rozrzewnieniem, jakie one barwne w swej zieleninie, po prostu cudne.
Wracają wspomnienia z z pięknego dnia ubiegłego roku, ten sam obraz miałem w swym pożądliwym oku.
Obok marchew bez natki straciła całą swą krasę, goła, rozebrana na golasa.
To ona będzie towarzyszyła ogórkowi w moim zachłannym pożądaniu,
Niby nic ogórek marchew może i cebula, zwyczajni, a gdy się połączy tworzą cuda
Ktoś kto czaruje młode serca mężczyzn obkłada oczy ogórkami, talarkami, czynią tą ktoś najpiękniejszą miedzy nami.
Marchew karoten policzki rumieni, twarz tej ktoś w pąsach, to zawsze dodaje uroku jak mężczyźnie pod nosem wąsa
Romantyzm w warzywach znany jest od wieków, ale nikt nie stworzył mikstury, prawie balsamicznej w treści by po spożyciu zyskać w wyglądzie która w zwykłych słowach się nie mieści. W moim rodzie od dziadów i antenatów począwszy z tych to warzyw zaczyna się opowieść która się nie kończy.
Jest w tych warzywach siła potężna, gdy się je co dnia rankiem spożywa,
Ale nie na surowo, od tak po drodze, mieszankę się tworzy w tajemnicy wg wskazań Bożych.
By powstała balsamiczna mikstura trzeba rękawy zakasać, odejść od wierszy – odłożyć pióra
Wczoraj w dalekim popołudniem ubrany w bielone sukno rozpocząłem taniec wiedząc ze skończę to jutro
Kupiłem tych warzyw w większej ilości, bo mikstura ma służyć mnie i na poczęstunek dla gości
Zacząłem prozaicznie, prawie wstydliwie, obmacywałem warzywa i myłem goliznę
Potem zaczął się proces w których uszy puchną, krzyków co niemiara od ich rozbierania
Wióry z ogórków leciały jakby wiatrak je rozdmuchał wokoło, to samo z marchwią czerwoną
Potem były one żółciutkie smarkule – cebule
Tu już nie fruwały jej koszulki, rozebrane jak niemowlęta biedulki
Wszystkie one w dużym pojemniku leżały i wzajem do siebie i ze mnie się śmiały
Gdy w moich dłoniach zobaczyły tarkę, natychmiast przestały
W moich dłoniach zawsze wrzała robota , ale z nimi nadeszła mnie jeszcze większa ochota
Ogórki tarłem na talarki, na przemian marchew na małe skwarki , dopiekałem im ogórkom i marchwi płaczliwym płynem, cebulowym z tarki.
Wymieszałem to, to rękoma, dodawałem po kolej słonecznikowego oleju, cukru i soli, zaczynała się uwertura, powstawała najpiękniejsza na świecie rodzima mikstura.
Zostawiłem ją w samotności, niech się połączą jak szkieletu kości
Zapach się rozlegał, po mieszkaniu, za balkon , nawet na ulicę, odwracali przechodnie głowę, to mikstury kibice.
Szast, prask bez ceregieli, powsadzałem to pachnące w słoików gardzieli
By to, to nie pouciekało, każdy słoiczek dekielek* dostało’
Teraz w tej chwili pocą się w ogromnym garze, saganie pasteryzują się i tak zostanie
Nie podąłem receptury bo wiem, ze nie będzie wam się chciało zrobić to co ja zrobiłem, ale gdyby ktoś poprosił – podam numer konta na odpowiednią kwotę – winien.
A tak na poważnie, to jak długo żyję, nieprzerwanie raz w roku robię tą miksturę, i co dzień z pomidorami zjadam i z tego nie tyję.

Pozdrawiam -Bolesław-slonzok

*dekiel -pokrywka

autor

slonzok

Dodano: 2014-08-08 06:35:12
Ten wiersz przeczytano 1367 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Sielanka Klimat Wesoły Tematyka Jedzenie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

BaMal BaMal

nie waz ale raz w roku
pozdrawiam serdecznie:)Miłego:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »