W ogrodzie Twoich słów...
W ogrodzie Twoich słów zgubiłem się
Ty każdym porankiem jesteś mym motorem
napędowym.
Dzięki Tobie między innymi z rana wesoło
wstaję do szkoły!!!
Latem poranna sonata przypomina mi mój
sen,
W którym to ja
W ogrodzie Twoich słów zgubiłem się!!!
Nie wiem, po co Ty…
Niczym ona…piękna nieznajoma
Chcesz ze mną na wyłączność być!!!
W cieniu geograficznej
Zarówno tak jak w cieniu historycznej
Miłości ja wraz z Tobą… w tym
momencie znajduję się!!!
W ogrodzie Twoich słów zgubiłem się
I nie wiem, czy z tego zagubienia wyjdę,
Gdyż otacza mnie w dzień noc ciemna!!!
W ogrodzie Twych słów są stadne związki
Laski używają ciągle tej samej
podwiązki.
A ja przy Tobie nauczyłem się nie kochać,
lecz szlochać!!!
Między dniem a dniem ty śpisz
A ja chciałbym być Twój szybki Bill
I wbić Ci swój kij!!!
W ogrodzie Twych słów
Nastał zachód słońca Miłości,
Dlatego ja tak bardzo się nim
zagubiłem!!!
W ogrodzie Twych słów zagubiłem się
I w tymże zagubieniu tak tkwię do
dziś…
I wydaje, że bez powrotnie!!!
W tejże sytuacji pozostaje mi już tylko
Do śmierci kierować swe myśli.
I wszystkim powiedzieć, że jestem bez
Ciebie…
Bez Ciebie a jednak nie sam,
Gdyż zagubiwszy się w ogrodzie Twych
słów
Odnalazłem byłą Miłość znów…!!!
Jednak mimo wszystko w mym sercu trwa
muf
A Miłość i Twa domniemana niemożność
Chciałaby być moją ksieżniczką!!!
A Ty… jednak wybacz mi,
Ale ja w momencie,
Gdy zagubiłem się w ogrodzie Twych słów
Przestałem Cię raz na zawsze kochać!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.