Ogrzej serca mego lód...
Nie umiem wyrazić tego prostymi słowami,
Jakie uczucia targają mą duszę,
Moje serce zasłałeś cieniami,
Błagam nie mów, że ponownie kochać
muszę...
W uszach szumi dżwięk tego słowa,
Tak dawno zapomniane,
Teraz muszę zacząć od nowa,
I odepchnąć zło napotkane...
Marzyłam o bliskiej osobie,
Już nie chce od życia wiele,
Bo wiem, że serca tylko raz zbliżają się ku
sobie,
Nie potrzebne mi wesele...
Cóż... Ja już nic nie zrobię...
Nikt nie przywróci memu sercu bicia,
Bo wiesz, że ufam tylko Tobie,
Moje serce zastyga gdy patrzysz na mnie z
ukrycia...
Nazywałeś mnie aniołem,
Anioły łez nie ronią...
Teraz biegnę mego życia dołem,
A srebrzyste cienie nieba mnie gonią...
Nie wiem czy tego chciałeś,
Bo jesteś częścią mnie,
Może kochać nie umiałeś?
Ciągle czuję ciało Twe...
Jak mogłeś mi to zrobić?!
Nie dostałeś pozwolenia!
Powinieneś teraz tu wrócić i mnie
dobić...
Wiem... Nie ma we mnie krzty
zrozumienia...
Ze łzą w oku nachylam się nad Twym
grobem...
Nie jestem w stanie tego przetrwać...
Moje serce zapełnione jest lodem..
Tylko Ty potrafiłeś je ogrzać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.