Ojcowizna
Dziś syn do ojca mówi: stary,
miałeś dwie córki i trzech synów.
Weź swój majątek i hektary,
ja też wyjeżdżam do Londynu.
Ja swoją wartość znam i cenię,
więc się nie lękam żadnej pracy.
Mam odpowiednie wykształcenie
i chcę po prostu żyć inaczej.
Nie kręci mnie rodzinna scheda
i wegetować tu nie myślę.
Gdy ciebie dotknie kiedyś bieda,
to ci angielskich funtów przyślę.
Przyszłość mi jawi się wyśniona,
podejmę los wędrownych ptaków.
Ja się nie lękam Camerona,
chociaż nie kocha on Polaków.
Trochę jest żal mi tego, przyznam,
co zbudowały twoje ręce.
Smutna jest moja ojcowizna,
nie będę się tu dręczyć więcej.
Komentarze (27)
Bardzo ładny wiersz. Rzadko u Ciebie bywam, ale
dzisiaj nie żałuję. Tak jest, Ty stworzyłeś dzieciom
dom a oni, jak ptaki uciekają, ale cóż myślę że syn ma
rację. Pozdrawiam serdecznie
Dobry, prawdziwy wiersz.
Pozdrawiam:)
/20:21/
witam serdecznie:))
- jak zwykle - warto było zajrzeć!!!
dobrego wieczoru :)
Ano,tam dom gdzie chleb.Pozdrawiam.
Bardzo prawdziwy i smutny zarazem przekaz,tak niestety
jest,że wielu rodaków opuszcza nasz kraj,ale nie
sądzę,ale ich wybór dyktują realia w naszym
kraju,często to,iż np nie mogą godne przeżyć,za co
spłacić kredytu itp
Dobrze,jeśli wracają i potem zarobione pieniądze i
zdobyte wykształcenie spożytkują w rodzinnym kraju.
Dziękuję za mądry,refleksyjny tekst
Pozdrawiam
Największym posagiem naszych dzieci jest to co
wynieśli z domu. Gdziekolwiek będą dadzą sobie radę w
świecie i kiedyś powrócą, a jeśli powiedzą mamo tato
dzięki wam przetrwaliśmy to będzie sukces.
Serdecznie pozdrawiam.
Smutny los sobie zgotowaliśmy, że musimy szukać bytu
za granicami kraju. Wiersz na czasie, niestety
zjawisko rośnie z dnia na dzień.
Smutne to, ale prawdziwe. Szkoda, że na miejscu tak
mało perspektyw dla młodych ludzi, a starzy nie
uciekają, bo już sił nie mają. Pozdrawiam serdecznie
:)
Zyjemy tu i teraz, młodzież nie czuje już co to
ojcowizna, ucieka tam gdzie można żyć łatwiej i
ciekawiej, ja zazdroszcze im tej odwagi, pozdrawiam
Smutny wiersz ale jakże prawdziwy...Pozdrawiam
Dobry wiersz, o nagminnym zjawisku
emigracji młodych ludzi. Trudno im się dziwić, że chcą
żyć lepiej.
Są tego przykre konsekwencje dla rodziny, dlatego
smutkiem powiało z wiersza. Miłego dnia.
Nawet gdy stanę przy zmywaku,
wiem że zarobię na jakieś życie,
albo i pójdę do Camerona
powiem mu w oczy – funta daj...
bo zalejemy cały twój kraj
Pozdrawiam serdecznie