Ojcowska opowiastka
Wierszyk ten dedykuje mojej najukochańszej córeczce Marcie, do której dziś po raz drugi w życiu przyjdzie Święty Mikołaj
W soczystym, tak szczerym śmiechu
W gwarze kilku poznanych słów
Tak śmiesznie wypowiadanych
Że chciałbym usłyszeć je znów
W rączkach ku mnie wyciąganych
By tatuś podrzucił - do góry - siuuuu !
W tych obiadkach-niezjadkach
Bajkowych, wieczornych opowiastkach
O księżycu, snów strażniku i o
gwiazdkach
Przygodach Misia Uszatka
Psotach Kubusia Puchatka
W oczkach Twoich tak ufnie we mnie
wpatrzonych
Albo w moich, z radości teraz
załzawionych
Że tak bardzo, w niewiele ponad dwa lata
Zmieniłaś oblicze mojego świata
Zasnęłaś ?
To dobrze
Kocham patrzeć kiedy śpisz
Tak wtulona w poduszkę w koniki
Chciałbym wiedzieć o czym śnisz
Sny kolorowe jak baloniki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.