Ojcowskie zrozumienie
Zawsze z boku –obok tej,
Co niemowlę w łóżeczku kołysała.
Nie płacze, choć serce krwawi nawałem
problemów.
Zaciskając wargi,
Wiąże łzy w krzyżyk schowany za codzienną
koszulą.
Nie stroi się w cierpienne łańcuchy ,
Rozważa wszystko w milczeniu.
Otwiera przede mną bramki,
Które prowadzą w szary świat.
Jedyny karmi mnie gorzkim napojem życia,
Mówiąc: trzeba spróbować.
Obchuchana, wycałowana,
Wolę jego partnerskie oczy,
Iskrzące się barwami wschodzącego
słońca,
Ciepłą dłoń rodzinnej dobroci,
Łamiącą sztywne bariery stereotypów,
Kierujący się do mnie głos,
Który brzmi poważnie, mimo tego,
Iż zwraca się tylko do dziecka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.