OJCZE KOCHANY...SERCE W PIERSI...
JANIE PAWLE...NASZ OJCZE...TYŚ NAS NAUCZYŁ PRZEBACZENIA...MIŁOSCI...DOBROCI...ŻYCIA DLA INNYCH...WŁAŚCIWEGO ŻYCIA...KOCHAM CIĘ!!
Kiedyś Boga się lękano
Dzięki Tobie pokochano
Tyś największy nasz przyjaciel
Tyś nasz Ojciec - nie inaczej
Błagam Ciebie - Janie Pawle
Swego statku podnieś żagle
Pokaż nam, iż cud istnieje
Cały czas mamy nadzieję
Paś swe baranki Papieżu
Kochany, dobry Pasterzu
Tak bardzo Ciebie miłujemy
Twym życiem wspólnie żyjemy
Serce w piersi z bólu płacze
Kiedyż ja Cię znów zobaczę
Zdrowym, rześkim, pełnym życia?
To już Boga tajemnica...
Serce w piersi z bólu rwie się
Co z Nim będzie? Jak to zniesie?
Co On w chwili owej czuje?
Bóg Go dla nas uratuje...
Serce w piersi z bólu pali
On daleko, tam w Italii
A ja tu, na polskiej ziemi
Ja w Warszawie - a nie przy Nim
Serce bólem pierś rozrywa
Jeśli On tam dogorywa?
A ja pomóc Mu nie mogę
Kilometry dzielą drogę
Serce bólem pierś roznosi
A ja mogę tylko prosić...
Krzyczeć, modlić, błagać Boga
By On Ciebie nam zachował
Jeśli Ojciec nas opuści
To nie będzie już miłości
To nie będzie ten sam świat
On bez Ciebie nic nie wart
Jeśli Pan nam Cię zabierze
Jak ja w Niego znów uwierzę?
To nie będzie ciszy moment
Całe życie zmienię w lament
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.