Ojczyzna
Ojczyzna. Ja ją sobie dzisiaj wyobrażam,
Jak wózek domokrążcy, biednego
pachciarza.
A na wózku są zbędne rupiecie jedynie:
Metryki po rosyjsku, niemiecku, łacinie;
Orzełek z czapki dziadka, pułkowe
odznaki;
Obrączka praprababci – cała z czarnej
laki;
Zdjęcia w sepii – osoby na nich
zapomniane;
Piosenki przez nikogo dzisiaj nie
śpiewane...
Ten wózek rzadko stoi w jednym miejscu,
ale
Taszczymy go ze sobą wciąż dalej i
dalej,
Ustawiamy go – prawie nigdy zgodnie z
własną wolą
Tam, gdzie nam biednym możni ustawić
pozwolą.
Czy się śniło mym przodkom sprzed paru
stuleci,
Że ojczyzną ich wnuka będzie Wrocław,
Szczecin?
A znowuż Lwów, czy Wilno tak swojskie,
znajome,
To nie będzie ojczyzna? Będą za
kordonem?
Że te łąki zielone, te pagórki leśne
Pozostaną nam tylko w poezji i pieśni?
Gdy myślę ojczyźnie, wtedy sobie czasem,
Gdy wszyscy w domu zasną, siadam nad
atlasem,
Przewracam karty, mapy i patrzę, i
szukam
Gdzie będzie miał ojczyznę wnuk mojego
wnuka.
Komentarze (16)
Bardzo dobry wiersz.
Gdzie? Nie wiem, i obyśmy nie musieli sprawdzać.
Ta nasza historia, trudna. Trudna naszych ziem.