Oknami świata patrzeć...
Okno otwarte na ościerz,
zamknęła poruszając
zwierciadłem każdy skrawek świata
Zamykała oczy by chłód uczuć
nie umykał spod zapatrzonych uścisków
dłoni.
Umierała krwawiąc soplami nienawiści
i do końca wierząć w pochłaniajace mysli
poranki.
Żyla długo i szczęsliwie ,
ale nie tu,
nie tak
i nie teraz ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.