Okruch
Złamane serce lgnie do światła,
Jak motyl, wzbija się uderzając o
Powietrze, zatrute jadem miłości.
Szuka zapachu pąków tulipanów,
Które od dawna bezwiednie leżą,
Na pokrytej już kurzem ziemi.
Oczy jednak nie zwrócą na nie uwagi,
Są bowiem zbyt zmęczone bieganiem
Za starymi, niewidzialnymi marzeniami.
Kochany, ukradłam Cię i schowałam
Przed światem dobra i zła –
neutralności
Względem otaczającej nas miłości.
Nigdy mnie nie zapomnij,
Wryj w swoje serce moją postać,
By nie umarła tylko na wieki trwała.
Ty co stwarzasz to złudzenie
Piękniejszego świata spraw, byśmy
Zawsze już byli razem....
Ja dla Ciebie
i
Ty dla mnie
Podnosisz wzrok i nie mówisz nic.
Wychodzisz zatrzaskując za sobą drzwi
Do swojej nieskończonej duszy,
Nie do mnie należysz....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.