Okruchy
ona jest jak skostniałe trawy
i rysunki mrozu
może ziarenka piasku
zabłąkane w oczach
jej niebieska sukienka
zamienia się w granat
potem czerń
w stare fotografie
przewiązane sznurkiem
a na ulicach madonny
w szalach i rękawiczkach
w kawiarniach eksplodują kwiaty paproci
pod opalenizną z Aruby
rośnie morze
słodkie jak krew
popr
po komentarzu HALUSI postanowiłam ponownie dodać usunięte wątki:))Dziękuję Wam za wspaniałe komentarze,Julianno zmieniam klimat na melancholijny:)
Komentarze (37)
kobieta - wpierw młoda, opalona, kolorowa, tryskająca
życiem zmienia się w skostniałą , smutną , na czarno
ubraną staruszkę...panta rei etc.
Klimat dla mnie zdecydowanie: melancholijny,
chociaż akcja wiersza umiejscowiona jest w jednej
przestrzeni czasowej.
Okruchy wspomnień,/przewiązane sznurkiem /,
nieuchronna starość, która nie pamięta już wszystkiego
i
w tym samym czasie życie pulsuje pełnią spełniania.
Wiersz wzbudza przemyślenia i ożywia wyobraźnię, jak
dwa kadry tego samego filmu "ZYCIE".
Przepraszam za brak recenzji o formie która Autorce
się należy o czym świadczą komentarze Pisze swoim
stylem którego cechuje zwięzłość To pulsujące kadry
układają się w obraz z podskórną treścią
niejednoznaczną To mistrzostwo słowa intuicyjne
postrzeganie jasnowidzące poprzez nastrój budzące
skojarzenia czytelników Dziękuję za wiersz bardzo
piękny i wielowarstwowy w zamyśle Dziękuję:)
przewiązane sznurkiem życie poszło do archiwum
po co więc ta starość po świecie się kiwa?
A zostanie tylko fotografia, to - to jest bardzo mało
pisała Pawlikowska Jasnorzewska Po poprawce wiersz
stracił i obniżył loty, bo w istocie czym jesteśmy
niekiedy we wspomnieniach czasem okruchami ale
myślę,że zdarza się że świat ducha człowieka znajomego
zostawia po sobie ekscytacje i wartości Pozdrawiam
serdecznie:)
bardzo dobra miniatura, obrazowa, pełna melancholii
bardzo wymownie....
Wiersz daje do myślenia. Pobudza wyobraźnię czytelnika
i o to właśnie chodzi.
już nie kochasz i czerń widzisz, popatrz z innej
strony napweno zobaczysz słońce, czasami jesteśmy
zaślepieni swoim ego
Ill, co ja napisałam.
Wręcz przeciwnie, miałam na myśli końcówkę życia.
Jego schyłek.
Pozdrowienia:)
Bardzo smutno kiedy czerń przemienia się w
fotografie,przewiązane sznurkiem.Wiersz zawiera
właściwie puentę już w tytule -to one zostały.
Szczerze podziwiam.
Tak mało słów, a treści tak wiele.
Tak ładnie namalowałaś całe w sumie życie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękna i bardzo wymowna miniaturka...Pozdrawiam
serdecznie...
może lepiej nie myśleć o przemijaniu życia,raczej o
przemijaniu pór roku niedługo będzie wiosna...i
wszystkimi kolorami zakwitnie świat...
Swietny wiersz! Moje uklony, Autorko :)