...On...
...Dla mojego kochanego braciszka, który jako jeden z niewielu potrafił to wszystko docenić...
Siedziałam tam sama,
nagle zjawił się on,
usiadł obok, nic nie mówił.
Byliśmy tak blisko, a jednocześnie tak
daleko...
Czy myślałeś jak ranisz dziewczynę
tuląc ją w ramionach, a potem zostawiając
nic nie tłumacząc...?
Ona też ma uczucia, ona też cierpi i
szlocha,
gdy co noc wspomina twoje słowa...
...Teraz nie ma ani jej, ani jego...
a my siedzimy tak jakbyśmy sie nigdy nie
znali...
...ten wiersz jest dla Ciebie, ale absolutnie NIE o Tobie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.