ONA
Kiedyś,jeszcze za dzieciństwa
miała marzenia,może nie plany,
ale jakieś wewnętrzne pragnienia...
Będąc już nastolatką
wiedziała jak zrealizowac owe
marzenia,wiedziała
co będzie robić w życiu
wiedziała,że będzie miała kochającego
męża,gromadkę cudownych dzieci...
Piętnaście lat...
-piękny wiek,chociaż właśnie wtedy coś się
zepsuło,
ktoś wszedł z brudnymi butami do jej krainy
marzeń
i jak jakiś pył-wszystko się rozwiało
prędko rozpadło...
Piętnaście lat...
-to już okrutny wiek
nie będzie marzeń
nie będzie kochającego męża,gromadki
cudownych dzieci...
Pytasz,dlaczego?
Bo ona odeszła!
ktoś ją bardzo zranił,a młode serce nie
poradziło już z tym sobie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.