Opium.
Jak opium zniewalasz mą duszę,
mój umysł błaga o więcej,
choć szkodzisz , jednak się skuszę,
w trzewiach mych , coraz goręcej....
Zbłąkana ma dusza nie walczy,
poddaje się Tobie z ochotą,
bez mojej ochronnej tarczy,
jak wygrać z bolesną tęsknotą?
A Ty choć z daleka, wciąż trujesz,
mój umysł, ciało i serce,
myślami gdzieś w chmurach szybujesz,
nie myślisz, utulić w udręce....
Lecz ja się w końcu wyleczę,
swe serce uwolnię od Ciebie,
choć teraz je ciągle kaleczę,
wygoję te rany dla siebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.