Opowiem Wam moją historię
Siedziałam w fotelu
z pluszową małpką na kolanach,
pamiętającą czas mojego dzieciństwa.
Ty stałeś pośrodku pokoju,
kiedy mi TO mówiłeś.
Nie, Ty raczej chodziłeś -
krok nerwowy,
szybki w swej powolności i powolny w swej
szybkości.
Słyszałam głośne wyłamywanie palców,
krótki, urywany oddech,
zduszony głos.
Ale nie fiksowałeś wzrokiem mojej
twarzy!
Dlatego nie zobaczyłeś łez,
które i tak się nie pojawiły.
Dlaczego?
Przecież pragnęłam z całych sił dać im
upust,
pozwolić popłynąć po policzkach,
zmyć makijaż zrobiony specjalnie dla
Ciebie,
zmoczyć koszulkę w Twoim ulubionym zielonym
kolorze.
Przecież pragnęłam pofolgować bezsilnej
wściekłości:
uderzyć,
krzyknąć,
tupnąć,
trzasnąć drzwiami!
Przecież pragnęłam tego
i tylu innych złych-dobrych rzeczy
w tamtej chwili...
Nie zrobiłam nic...
Dalej siedziałam nieruchomo w fotelu,
przyciskając małpkę do piersi,
utkwiwszy puste spojrzenie
między płatkami gwiazdy betlejemskiej -
symbol nadziei, radości, oczekiwania
spełnienia,
dla mnie? znak utraty wszystkiego...
Apatia, Marazm, Bezwład - moje kolejne
imiona...
Pytałeś,
czemu nic nie mówię,
nie reaguję...
Żądałeś odpowiedzi...
Co miałam odrzec?!
Że czuję się jak...
jak...
jak kto?
Ktoś, komu rozpadł się
cały, mały świat, wspólnie budowany?
Ktoś, komu serce nagle przystanęło
i zaczęło rozdzierać się
na tysiące maleńkich kawałeczków,
nigdy nie sklejonych dobrze do końca?
Ktoś, komu przypomniały się
wszystkie chwile, dobre i złe -
teraz noszące stempel ODRZUT
przystawiony przez Ciebie...
Nie dosłownie, a jednak...
Przecież prosiłeś,
przecież błagałeś -
o drugą szansę,
o zapomnienie,
o nowy początek...
Jak śmiałeś!
Jak mogłeś!
Będąc winnym wcale się tak nie czuć!
Okłamując przez tyle dni!
Udając!
Oszukując każdym słowem, gestem,
spojrzeniem! -
teraz? najzwyczajniej w świecie wymagając
ode mnie
NIEMOŻLIWEGO!
Tobie nie było wstyd - mnie tak,
chociaż nie powinno!
Zażenowana Twoją dwulicowością i
egoizmem
udawałam, że TO mnie nie dotyczy -
w obawie,
że zauważysz,
że to jednak chodziło o mnie...
Komentarze (1)
Ciekawy wiersz, może za dużo w nim słów, aby był
bardzo dobry, ale jest mnóstwo świetnych porównań,
myśli, i mimo ,że jest bardzo długi ciekawie się czyta
do końca!