Opuszczona...
Patrzysz na twarz...ona się śmieje...
Oczy mają wyraz tajemniczy...
Nie wiesz...co w sercu się dzieje...
Nie wiesz...że minuty życia liczy...
Uśmiecha się...bo musi...
Zło wokół niej krąży.
Tak często czuje...że się dusi...
uratować jej nikt nie zdąży.
[*]
W uśmiechu chowała ból...
i bliskość załamania...
ale nikt z nas nie widział...
o pomoc jej błagania.
Na imię miała samotność.
Smutek i żal...to odzienie.
Gdy życie zaczęło ją łamać...
poszła w zapomnienie...
Wszystko stało się niczym...
Uschło...niczym kwiat.
Chciała przestać istnieć...
z góry patrzeć na świat.
Dotknęła nieba...
Słyszy żałobny śpiew.
Po twarzy nie łzy płyną...
lecz spływa powoli krew...
Gdy taka kropla krwi...
kapnie Ci na rękę...
to zemsta Opuszczonej...
Twe życie zamieni się w mękę....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.