Opuszczona
Znowu do puszczy wracam - w zdjęcia.
W jedno szczególnie - tam opary
znad bagien snują się do słońca,
że aż przecieram okulary
pełna zdumienia, "cała w trawie"!
A już po chwili - jak dmuchawiec
rozwiewa sie chwycony pejzaż -
przez chwilę żył, by się odrodzić
w nowej odsłonie - tam gdzie rzęśli
skromność w promieniach słońca brodzi;
gdzie bluszcz lubieżnie pieści drzewo.
Ze wstydem wzrokiem zmykam. Jest coś
wyjątkowego w erotyku,
który się ściele nad strumieniem.
Nad tajemnicą godną sztychu,
nad moim nagłym zawstydzeniem,
że choć wyrastam z tego świata,
to bezrozumnie w nim się miotam.
Walczę z owadzim wściekłym brzękiem,
który oplątał ręce, nogi...
Klaskając w łydki myślę: pieknie!
Mijam ten kadr, by zboczyć z drogi,
tak naturalnej, w serce miasta -
do stóp tej puszczy nie dorasta!
I ja się kurczę do rozmiaru
ulic, betonu, okularów...
Komentarze (51)
od tytulu po puente - swietny:)
ja jestem oburzona ostatnio:)
pozdrowka
https://www.youtube.com/watch?v=UL8xqKzKPF4
Bardzo Ci dziękuję, marcepani - miło mi... :)
za Wiktorem :) podzielam jego zachwyt :)
Serdecznie Wam dziekuję za komentarze, refleksje...
Miłego popołudnia :)
Fajnie o tych zdjęciach i puszczy :) Pozdrawiam :)
Wyjątkowej urody wiersz, cudownie sie go slyszy i
widzi, bo deklamacyjny i malarski, przemawiający do
wyobraxni - a przy tym - właśnie jak u Mistrzów-
pojawiają się i rodzą refleksje nad jaśniejszą i ta
nie do końca lubianą stroną świata, na kurczeniem
jakims i powrotami do matecznikow pełnych zachwytu.
Pod wrażeniem - serdecznie pozdrawiam:))
Faktycznie nasz świat "kurczy się do rozmiaru ulic,
betonu, okularów...". Ciekawie przedstawiona
refleksja. Pozdrawiam :)
Na zdjęciach najczęściej jakoś to wszystko ładniej
wychodzi...
Miłej niedzieli Ela.
Bardzo ciekawy wiersz, pozdrawiam.
Bardzo dziękuję, Marzeno. Spokojnej nocy :)
b.d wiersz serdeczności
kalokieri, miło, że zróciłś na to uwagę - znaczy na
tytuł :)
Pozdrawiam :)
Loko, dziękuję, Dobrej nocy :)
Podoba mi się. Świetnie "korespondujacy" tytuł.