Opuszczony
Opuszczony
Radosny czas beztroski trwał
Strzeżony przez anioła
Lecz koniec już
Anioł odszedł, zostawił mnie
Co teraz pocznę?
Kto będzie mnie strzegł?
W tym okrutnym świecie
Zginę marnie
Nie znajdzie się nikt?
By ukoić me skołatane serce
Utulić zagubioną duszę
Biada ni nieszczęsnemu
Wilki wyją, sępy krążą
Mrok zaciąga się kurtyną
Chłód powoli wędruje po moim ciele
Siły bezimiennego czarne i złe
Wypełzają zewsząd
Słabnę, siły wypływają ze mnie
Serce krwawi, dusza płacze
Nie dam rady uciec
Widzę ich czarne ślepia
Zbliżają się …..
Xawier.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.