Osamotnienie
żyje na krawędzi
półświadoma lawirując nad światem
nie wiem czego chcę i czego ode mnie chcą
inni
ten świat jest dla mnie niezrozumiały
i chyba nie chcę go poznać
tak żyjąc narażam się ludziom
co boga trzymają na półkach
pod płotem starego domu
leży historia i płacze
nic nie jest ważne
wszystko bezduszne
w niedzielny poranek żyje na krawędzi
lawirując jak co dzień półświadoma
siebie
dziś jest dzień
dzień wszystkich świętych myślę
świętych
to chyba nie mój
i zasypiam by nie słuchać ludzi
co boga trzymają na półkach
pod murami starego cmentarza
leży bohater i płacze
nie ma pomysłów
jak stać się historia
tam gdzie jestem umieram
dzień czy noc
to bez znaczenia
anioły i diabły jedno mają imię
bezduszne krawędzie ludzkiego obrazu
za dużo wartości
tych rzeczy zabrania się widzieć ludziom
co boga trzymają na półkach
pod moim łóżkiem
leży mój rozsądek i płacze
nie stworzy historii ani bohatera
nie należy już do mnie
Komentarze (6)
Twój wiersz zatrzymuje,nie warto zwracać uwagi na
ludzi którzy mądrości trzymają na półkach,ich serce
jest puste.
Ludzie, "co boga trzymają na półkach". Gorzka
refleksja, zatrzymujący wiersz. Podoba mi się.
Pozdrawiam ciepło :)
Coś chcesz przekazać, coś rozumiem, moja interpretacja
mówi: wiersz osobisty:)
Coś chcesz przekazać, coś rozumiem, moja interpretacja
mówi: wiersz osobisty:)
te wstawki z "płaczem" najbardziej misie podobają...
te wstawki z "płaczem" najbardziej misie podobają...