Osamotniona
Zamykam się w swoim pokoju i modlę się do
Boga,
Może kiedyś mnie wysłucha i powie dlaczego
spotkał mnie taki los.
Że miłość ślepa to nieprawda.
Ma oczy i słuch - serce i szloch.
A jednak jest inaczej i brak mi tych
uczuć,
Bo w pokoju w jednym miejscu siedzę i
płaczę.
Słone łzy powoli obierają szyk.
Nikt ich nie otrze, nikt im nie pomorze.
Choć człowieku nie wiadomo jakbyś się
staral twe życie nie będzie bajką.
To co spotkało dziś mnie, spotka niedługo
ciebe ..
ten wierszyk napisałam wczoraj .. kiedy było mi baardzo smutno .. Dedykuje go Kasi ... tylko ona tak naprawdę mnie rozumie :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.