Ości zostały rzucone?
kiedyś miałem ojca
wędkarza
złowionym rybom zwracałem wolność
ojciec odszedł sam
gdy kobieta zwana matką
urodziła syna na podobieństwo ideału
mnie pozostały ryby
i tęsknota
silna jak nienawiść
może w wigilię
chociaż karp przemówi
ludzkim głosem
autor
Madison
Dodano: 2015-12-10 11:34:23
Ten wiersz przeczytano 1523 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (43)
Madison, jeśli nie hodujesz karpi sama przemówisz
nieludzkim głosem, jak zobaczysz ceny w tym sezonie,
ale tradycja to święta rzecz; iacta est bones, jak
powiedział niejaki Jan Karp
rzucając ościstą żonę..
Znam takie historie i zapewne nie tylko ja. Normalka.
Nigdy tego nie zrozumiem.
Arku, smutne dzieciństwo, ale przy matce, która
odrzuciła pierworodnego-złego na rzecz
młodszego-dobrego.
Jeśli mogę tak powiedzieć, Madi, to Twoje ryby w tym
wierszu są bardzo wymowne.Smutne dzieciństwo i to
jeszcze przy macosze, tak odczytuję.
Pozdrawiam.Świetny Madi. :)
Dzięki, Aniu! No i znów miodek... Ratunku, bo przytyje
moje ego:).
Świetny, nie ma się do czego przyczepić:)
re Madison..ryliii?:)
może kiedyś;)
Budlejo, rumienię się... Zanim wpadnę w
samouwielbienie, niech zjawi się ktoś z krytyką...
W zupełności zgadzam się DA, super wiersz :)
DA, powinnaś pisać satyrki - myślę, że też byłyby
dobre:))).
Madison, ja już dorośnięta, nic na wyrost nie
mam...nawet opinii.
:)
DA, dziękuję. Opinia chyba trochę na wyrost, ale miło
czytać takie słowa:).
Genialny wiersz.
Bardzo do mnie przemawia. Forma, treść.
"tęsknota silna jak nienawiść"- świetnie
powiedziane....chyba jest takie uczucie z pogranicza
powyższych...nienazwane...
Pozdrawiam.