Osiem burz
Óśm burz tuż tuż.
Dmij w róg!
Drżyj wróg!
To Bóg, nasz Bóg.
Ze strachaniem jaskółki w piskach
Z kurz tumanem w podskokach konie
Tuż przed kropli długich na łokcie
Umykają siekącą pogonią
Niechaj spłucze, wymyje co brudne
Wszystek słów wszelkie czernie maziste
Niech wpół przetnie niebo marudne
Aż się stanie na powrót czyste
Włóż w swych ust niepokorną przystań
Dwa jedyne co warte są mowy
Niechaj ścina burzowa nas brzytwa
A nazajutrz niech dzień będzie nowy
lipiec, 2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.