Osiem gdańskich dzielnic

Szybki Bill

dość małomówny fraszkopis z Wrzeszcza
nawet w miłości mocno się streszcza
bo gdy z Helką zaczął ledwie
był po chwili w siódmym niebie
więc z niego raczej nie będzie wieszcza

10 w skali Beauforta

lubi spokojny Grześ w Nowym Porcie
pograć w tenisa na starym korcie
gdy przegrywa wszak do zera
choć wiatr z morza nie przybiera
nerwy ma jednak mocno beauforcie

Czym mu Kraków zawinił

dumny gdańszczanin Czesiek z Żabianki
mściwie dokarmia miejskie kijanki
bo nie znosi wprost Krakowa
więc dorodną młodzież chowa
by wzniosła dłuższe niż tam krużganki

Pomysłowy literat

jest z interpunkcją pisarz z Olszynki
jakby się zerwał prosto z choinki
myślnik nawias pyta Boga
a z ogonkiem to wprost trwoga
więc często jeździ w leśne przecinki

Chyba o (za)rżnięciu

kiedy trzebiciel ubojni z Brzeźna
ujrzał tłuściutką Jolkę z Wąbrzeźna
zadziałała dolna głowa
i fiksacja zawodowa
z tymi udami ona jest rzeźna

Czy to na pewno genetyk

gdy Stach genetyk zwiedzał Letnicę
wnet wzrok mu spoczął na Weronice
DNA chciał sprawdzić grzecznie
mówił w dzieciach nas uwiecznię
i już wyjmował swoją matrycę

Wyznanie Grzecha(grzechu)

wręcz odmieniło mnie to Przymorze
bo tutaj nigdy nie cudzołożę
choć z sypialnią mam mieszkanie
to nie grzeszę już o Panie
bo każdą kładę wszak w swoje łoże

Nie wiadomo co lepsze

Zdzich się barmance żali w Oliwie
że nie ma chmielu już w ósmym piwie
chciał być lekko podchmielony
a zawiany jest w trzy strony
tak jakby rzucał nim sztorm w porywie

Andrzej Kędzierski,Częstochowa 14.06.2017.

autor

andreas

Napisany: 2017-06-14 Dodano: 2017-06-14 15:48:34

Ten wiersz przeczytano 1001 razy

Oddanych głosów: 37

Rodzaj Limeryk Klimat Ironiczny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie