Ostatkowa milość
Otulony świat w wirusie
Każdy kicha,nos wyciera
Łezka kapie,w gardle drapie...
Nie przyjedziesz z chusteczkami
I nie podasz łyżki z syropami
Wolisz na piwo dziś jechać
I ostatni z kumplami spędzać...
W gorączce majacze
Że mnie już nie kochasz
Koszmary nachodzą
I dlatego szlocham
Jak mam wierzyć w naszą miłoć?
Jak tłumaczyć sobie przeznaczenie
Kiedy ty tam, a ja w łożku
Musze leżeć...
Mówisz ciągle, że kochasz
Udowodnij słów tych treść
Zamiast z nimi przyjedz do mnie
Przytul pocałuj i dotnij...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.