Ostatni mazurek
W hołdzie Fryderykowi.
Nie napiszę koncertu,
nie napiszę ballady.
Siły mnie opuszczają,
taki jestem już słaby.
Nie wystąpię na scenie,
takie mam wątłe ciało,
Jeszcze jedno marzenie,
chociaż sił mam tak mało.
Słyszę jakąś melodię,
biorę papier nutowy,
płynie gdzieś tam swobodnie,
zapiszę ją z głowy.
Słyszę mego mazurka,
wiatr mi skądś go przywiewa,
z lasu, pola, podwórka,
ktoś go gra, może spiewa.
Ten ostatni, w f-molu,
piszę na pożegnanie.
Jestem w śmierci przedpolu,
nie wiem, co się stanie.
Dźwięki wyraźnie słyszę,
chwytam i zapisuję.
Jak tu zapisać ciszę,
którą już tylko czuję?
Płynie przez moje ciało,
gdzieś je unosi teraz.
Może mi się zdawało?
Nie. Pora umierać.
P.S. Ostatnim utworem skomponowanym przez FC był mazurek f-moll.
Komentarze (7)
Piękny hołd :) pozdrawiam ciepło Marku
Dzięki za odwiedziny. 17 października przypada 150
rocznica śmierci genialnego Fryderyka.
Mocny wiersz, pięknie przedstawiony przez Autora.
:)
Dziękuję, pozdrawiam.
Hołd godnie oddany.
Gratuluję wiersza i pomysłu. :):)
Czy to już pora - nikt z nas nie odpowie, jednak będąc
przy słowie
powiem tak:
Żyć należy tak, jakby każdego dnia
Bóg miał nas zaprosić do siebie.
@krzemanka
Dzięki za konstruktywne uwagi. Tak, to jest celowe,
życie się rwie, więc rytm także. Miłego całego
tygodnia. Pozdrawiam. M.
Mogło tak być. W paru miejscach rytm się chwieje.
Przeczytałam sobie
"więc zapiszę ją z głowy."
"chyba wiem co się stanie."
"Nie, juz pora umierać." ale może te zachwiania są
celowe. Miłego wtorku:)