Ostatnie błyski
Nie umiem utrzymać szczęścia.
Miasto żegna ulewnym deszczem,
odjeżdżamy od siebie.
Twój bagaż jest realnym światem,
mnie nęci wyimaginowany.
W stukocie kół mięknie krajobraz,
tracimy ostrość widzenia.
Liczę przystanki - każdy zostawił
promień, gorący jak dłoń serafina;
nie odwracamy się, za mało czasu
by dopełnić brakujące słowa
- wybór jest jeden.
Już nic lepszego nie wymyślę,
a ty,
niczego nie dopowiesz.
autor
Jutta
Dodano: 2018-08-26 00:42:49
Ten wiersz przeczytano 721 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
"Bo szczęście to przelotny gość,
przebłysk słonecznej pogody.
I dużo wie, kto pojął, że
szczęście to garść pełna wody
Szczęście to ta chwila co trwa,
szczęście to piórko na dłoni,
co zjawia się, gdy samo chce
i gdy się za nim nie goni..."
Miłej niedzieli :)
Szkoda ale może wszystko jeszcze powróci Pozdrawiam
Jutra:))
dopowiedzieć mogę akurat taka moja natura