Ostatnie błyski
Nie umiem utrzymać szczęścia.
Miasto żegna ulewnym deszczem,
odjeżdżamy od siebie.
Twój bagaż jest realnym światem,
mnie nęci wyimaginowany.
W stukocie kół mięknie krajobraz,
tracimy ostrość widzenia.
Liczę przystanki - każdy zostawił
promień, gorący jak dłoń serafina;
nie odwracamy się, za mało czasu
by dopełnić brakujące słowa
- wybór jest jeden.
Już nic lepszego nie wymyślę,
a ty,
niczego nie dopowiesz.
autor
Jutta
Dodano: 2018-08-26 00:42:49
Ten wiersz przeczytano 714 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Bardzo ciekawe i życiowe, pozdrawiam :)
O zachodzie szczęścia ludzie matowieją jak zachmurzone
niebo. Piękny, aczkolwiek smutny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Jutto.
pięknie o rozstaniu z nutką smutku;-)
pozdrawiam
ładnie, refleksyjnie i oczywiście błyskotliwie:)
pozdrawiam Jutta
ładny wiersz
Przykre są rozstania,
zwłaszcza, gdy już ktoś nam nic więcej nie dopowie...
Dobrze oddany kadr pożegnania,
bardzo podoba mi się wers z mięknącym krajobrazem -
jak dla mnie perełka.
Miłego dnia Jutto życzę.
Ostatnie błyski szczęścia i ogromnie wymowne
milczenie... bardzo dobry wiersz, pozdrawiam
serdecznie :)
Takie wiersze czyta sie z przyjemnoscia.
Ludzie szukając szczęścia
zwykle nie wiedzą o tym,
że ono lubi skryć się
pod zwykłych dni kłopoty…
- M. Urban
Smutnie lecz ładnie:)
Jutto, Twoje wiersze zawsze czytam z przyjemnością.
Pozdrawiam niedzielnie :)
Smutna refleksja,
ale za to pęknie podana :)
i to jest WIERSZ!!
C'est la vie...
Pozdrawiam Jutto :)
A na Beju deszcz pada jesienny...
Lirycznie. Pozdrawiam serdecznie.
deszcz sprzyja melancholii, poczekajcie na słonce,
dużo się może zmienić, pozdrawiam