Ostatnie piętro
...i właśnie wtedy, winda nie działała
ubrana ciepło, bo zimno na dworze
nim do drzwi twoich wreszcie zapukałam
musiałam przebyć te stopnie, po drodze
Trochę zmęczona, stając w drzwiach-
myślałam
wyłącznie o tym by odpocząć, chwilę
bo przecież sama jeszcze nie wiedziałam
że się tak bardzo, co do pragnień...mylę
Nagle objąłeś mnie wpół, przytuliłeś
ni chwili ustom nie dając wytchnienia
płomieniem spojrzeń, całą zniewoliłeś
hipnotyzując niemal...do omdlenia
Nie dałeś szansy by odpocząć, ciału
wciąż je poddając hipnotycznym próbom
w trans przenosiłeś bez woli udziału
szepcąc namiętnie...jesteś, moje cudo
Aż naraz moje i twoje, omdlało
z miłości, każde nieprzytomne, serce
a świadkiem tego co się potem stało
jest ten pokoik, na ostatnim piętrze...
Komentarze (35)
Śliczny wiersz, ciepło, zmysłowo napisany. Pozdrawiam
:)
W czułych ramionach można zapomnieć o zmęczeniu ...
bardzo ładny, romantyczny wiersz :)
no cóz, cieplutko przyjemnie jak mały ciepły pokoik w
jesienny wieczór we dwoje koniercznie przy czerwonym
winie :)
Ależ płynnie napisany wiersz, uwielbiam takie klimaty
- zazdroszczę pokoikowi, że był świadkiem tego
spotkania na ostatnim piętrze.
Bardzo ciekawy wiersz,momentami wkraczający na ścieżkę
erotyku,dobrze się czyta,płynny rytm wiersza.