Ostatnie pozegnanie
wiersz gwarowy
Ostatnie pozegnanie
Dzień dniowi podobny
od rania do nocy,
zaś niebo, corne chmury
po niebiesie tocy,
holny wiater duje,
i dysc straśnie ciece,
to co się stać mo zaroz,
nika nie uciece…
Przecie fto się narodził
to umierać musi,
to jest kora za winy
piyrsyk ojców i gada
co ik skusiył.
Nos tyz kusi. Nic nie dajom
włodorzy i mocorzów ozkazy,
coby unicestwić dekalog
kielo to juz razyj…
Pon Bóg jest mocniejsy
i Jego jest wola
coby sie wzajemnie
kochać i sanować…
Dzień, dniowi podobny
i fto jest syty,
umre syty,
a fto jest głodny,
umre głodny.
Syćkie nekrologi
na jednej toblicy,
ino ze jednyk zegnomy
w kościele,
a drugik ino w cmentarnej
kaplicy.
Patrzem w niebo i myślem
co sie za kwile stanie,
gromy bijom jak fras
jeden za drugim trudno zlicyć,
cyje to bedzie dzisiok
ostatnie pozegnanie.
i
Komentarze (31)
Bardzo mądrze piszesz, skoruso.
Pozdrawiam.