Ostatnie wspólne dzisiaj.
[Zwiastowanie zatrzęsienia serca]
Ciepła bluza na chłodne wieczory
co chronić będzie przed komarami.
Słonik ze szkła, malutki, zielony,
na szczęście co da nadzieję czasami.
Następnie w amoku ciała rozgrzane
najeść chcą się do syta nawzajem.
Romantyzmem wielkim oczy owiane
patrzyły na siebie nowym zwyczajem.
Wspólny obiad popołudniową porą
napełnił żołądki już głodne.
Żart i uśmiech tego dnia ostoją
co nas odurzył jak fajki wodne.
Buziaki w czółko, splecione ręce,
pogładzić policzki jeszcze rozgrzane.
Och! przyjemnie czego chcieć więcej?
Dwa ciała jedną duszą owiane.
Gdy nadszedł wieczór tak odwlekany
łza po policzku wyryła ścieżkę.
Jutra czas został nam zabrany.
Daj poczuć oddech raz jeszcze.
Zamknięte drzwi po smutnym
„pa!”
Do zobaczenia we wrześ... do zobaczenia
Komentarze (18)
niby taki ciepły i spokojny, a budzi niepokój...
podoba mi się
Pożegnanie zawsze jest smutne, ale wrześ......przecież
wkrótce.
wprawia w zadume i budzi melancholie w
duszy...ładny...pozdrawiam