Oszukana...
Milosc potrafi odebrac nawet sny... Wiem o tym Ja, wiesz o tym Ty... Jej odebrala zycia smak...
Pojawil sie nagle tak, ciemnosc jej
wypelnil soba...
Sliczna laleczka, przed nim stala,
taka przy nim byla wspaniala,
taka doskonala...
Niestety tylko jej ciala chcial,
tylko gorace pocalunki jej dal...
Zwyczajnie, tak poprostu rozpalil jej
serce, i dostal to czego chcial...
Kilka spedzonych razem chwil i rozkochal w
sobie naiwne dziewcze...
Wiesz?...
Ona wtedy juz nawet nie plakala, gdy jego
obraz wspominala...
Ona wtedy juz nawet sie smiala, gdy tych
chwil dotykala...
Wtedy juz nawet zakladala, ze moze go
jednak nie kochala,
ale przegrala...
Nie zrozumiala, dlaczego taka milosc ja
oszukala...
Jak motyl o litosc blagala...
A byla dla niego taka Wspaniala...
Teraz on wszystkim mowi:
"A co Ona nie chciala???
Nogi przeciez sama rozkladala."
A Ona tylko, naiwnie pokochala...
Z milosci i wstydu z zamknietymi oczami do
niebios odleciala....
Weroniko, powiedz mi ze czekasz na mnie w niebie... Weronika J. 1980-1999
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.