Otwórz się
Zabierz w dal mój niepokój
Zjawiaj się zawsze u mego boku
Prowadź przez życie, ucz
mnie, pożądaj mojego wzroku
Nie słuchaj, jeśli krzyczę, drżę
gdy ból wypełnia niespokojną duszę
Kiedy natrafiam w sobie na pustkę
I nie wiem, co zrobić, dokąd uciec
Czego tak naprawdę od Ciebie oczekuję
Tul me ciało, bądź tuż po zmroku
Kiedy wraz z Tobą nadchodzi spokój
Gdy niewypowiedziane topi serce
Oddziela dawną mnie od siebie
Nie mam już słów, by wyrazić
Nie muszę Ci nic tłumaczyć
W ranach widzisz mój upór
Strach jest, on czai się w każdym kroku
Widzę Cię, w głąb sięgam dłonią
Ja też tutaj jestem, otwórz się
To nie boli
Dla Ciebie się zmieniam
Przeistaczam
Staję lepszym człowiekiem
Komentarze (6)
Dziękuję AMOR1988, doceniam Twoje komentarze. To, co z
prawdziwe, tworzone prosto z serca zawsze ma w końcu
największą wartość w poezji :)
Przepięknie napisane, brawo.
Zawsze warto zmieniać się na lepsze.Pozdrawiam:)
jeżeli będzie trochę lepszych ludzi
to i dobrze
Pozdrawiam serdecznie
Prawdziwa miłość czyni w nas zmiany w imię czynienia
dobra dla drugiego człowieka. Pięknie o tym i
zaproszenie do wzajemnych relacji.
Witaj, bardzo obrazowo a jednoczesnie niezwykle
realnie oddany stan ducha, potrzeba wiezi i otwarcia
sie na ukochana oosbe. Moc serdecznosci.