Paco
Czasami smutne życie wiodę,
rozżalona jak czysta łza,
pragnę być z kimś we dwoje,
dalekie te marzenia, jak mgła.
Przed snem koszulkę ubieram,
zamiast faceta widzę psa,
na moim spaniu się rozkłada,
myśli, że on to jest pan.
Aż trzy poduszki moje zabrał,
z kory kołderkę i kocyk też,
przecież to nie jest twoje łoże,
chcę się położyć, lecz nie mam gdzie?
Więc krótko ja do niego mówię,
wynocha na podłogę, won!
to pani łóżko jest do spania,
pod moim wyrkiem, jest twój kąt.
Zadziora, łapką mnie zaczepia,
ślepia wytrzeszczył, na litość chce
brać,
nie! przyjacielu - kocham cię,
lecz z tobą nie będę spać.
Opuścił łeb i poszedł sobie,
ogonem jeszcze zamerdał mi,
i tak w nocy się położę,
pani uśnie, ja w nogi mig.
Komentarze (43)
Jak Pako, to i pakuje się do łóżka:)
Miłego, Olu
Ups: Pako
:)
Uśmiechnął mnie wiersz i pomyślałam: ta druga połówka,
do której ckni się peelce, to tylko wymówka. Przecież
ona kocha swojego czworonoga, o on wypełnia jej
samotność, więc póki co, jest szczęśliwa. Kiedyś Paco,
przygarnie na pewno jakiegoś pana :)))
ps.Olu, 'kąt'
Pozdrawiam pogodnie
:)
Sympatycznie i cieplo:)
Pozdrawiam.
Jest mi to znane, to ich taktyka:) Cieplutko
pozdrawiam
Bardzo sympatycznie napisane i fajna ta przeplatanka
rymów męskich i żeńskich. Pozdrawiam :)
Samotne noce czasem bolą
a pies chwilowo gładzi samotność.
Pozdrawiam Ola.
Olu,bardzo piękny i ciepły wiersz.Gdyby Pako mówił to
by podziękował :) Pozdrawiam.
Psiak też stworzenie,
wygodę ma w cenie!
Pozdrawiam!
Rozmarzona Ola. Miałam pieska, który jak Twój, kładł
się we własnym kojcu, a budził w moim łóżku:))))
Pozdrawiam Olu.
Witaj Olu, śliczne słowa i wspaniały Pako.Pieski mają
tak dobre serce,że pragną zawsze sie przytulać do
ludzi z dobrym sercem.Widocznie je masz skoro się
nawet do łóżka pakuje.Stwory są wspaniałe często
wspanialsze niż ludzie.Pozdrawiam Olu.
też mamy psa o imieniu Pako i też się pakuje w łóżku
spać , pozdrawiam
Popraw "kąt" i końcówka trochę zgrzyta. A co do Paka
to one tak mają. Mój Paco - kot rano skoro świt
otwierał okno i przychodził się witać noski-noski,
czasami mokry, czasami ubłocony. Teraz gdy wyjechałam,
nie wiem jak sobie poradzi, czy prócz jedzenia
dostanie też trochę serca?