Pączek róży
Dla dni minionych
Byliśmy sobie tak bliscy....
Zawsze razem...
Jak płatki jednej róży pięknem rażący...
Jak zapach kadzidła w małym
pomieszczeniu...
Zmieszani w jedność, otoczeni
przeszłością...
Stanęliśmy na krawędzi...
Której nigdy miało nie być...
Niegdyś wpatrzeni w niebo przecięte
kometą...
Niegdyś w jednym nieszczęściu
Odnaleźliśmy siebie.
To nie była miłość
To coś ważnego...
Jednakże odstawiłam nas na bok
Dla innego...
Dla innej przyszłości.
Płatki róż opadły
Wciąż bliscy w przestrzeni...
Nie jesteśmy już razem w tym samym
kielichu...
Mój płatek opadł gdzieś dalej...
Powstał nowy kwiat...
Twój usechł na ziemi...
Która w równie ciepłym geście powitała twą
duszę...
Jak ja...
W dalekiej przeszłości...
Sercem serce zastąpiła,
Skradła przeszłość,
Stała się rzeczywistością...
I mimo to, iż wiem, że nas nie ma
Tęsknie do ciebie
Jak Bóg za miłością...
Dla której to właśnie odeszłam,
Zdradzając przyjaźń...
Lecz czymże jest uczucie skażone
zazdrością?
Dziś wiem już czym...
Wszystkim co dziś mnie otacza...
Chorą rzeczywistością...
Ciebie już nie ma...
Jest tylko kwiat, który wyrósł na miejscu
twej śmierci...
Kwiat z inną, a niby tą samą miłością...
Jednakże beze mnie...
Stałam się tylko reżyserem, który odtwarza
w fikcji
Minioną przeszłość...
Zanim znikniesz...
Pamiętaj, aby pozostawić po sobie ślad na
szybie
Aby ktoś, kto na niego spojrzy, wiedział,
że istniałeś.
których już nie będzie, jest tylko szczęscie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.