Pajęczyna
Z samego rana za rękę
Chwyta, puścić nie chce trzyma
Jedno z kilku ludzkich przekleństw
Moja własna pajęczyna
Pozbawia zdrowia i czasu
Wysysa resztkę energii
Nade mną prowadzi nadzór
Codziennie zaciska szczęki
Z nią kapituluje umysł
Traci znaczenie logika
Najtwardszym puszczają cumy
Hierarchia wartości znika
Każdy w części zaplątany
Uzależniony bez reszty
Niweluje własne plany
By w grafiku nałóg zmieścić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.