Pamięci Czajkowskiego
Dobiega mnie cicha muzyka,
Jakiś koncert na fortepian.
Za oknem żółty liść
Na parapet upadł i śpi....
Idę korytarzem z czerwoną różą w dłoni.
Melodia cichnie – to znów wybucha
Chyba już gdzieś ją słyszałam
Tak łagodnie wpływa do ucha.
Świat zawirował wokół mej głowy
Jak upojona winem stoję
Przez drzwi niedomknięte
Zaglądam do środka
I widzę salon ubrany w powoje
Na środku pokoju stoi fortepian
Porozrzucane papiery z nutami
I czyjeś niskie, ciche mruczenie
Miesza się z aksamitnymi dźwiękami
Po ciele przebiega dreszczy mrowie
Jakbym słyszała co najmniej
Chór Boski
Już wiem! Chyba poznaję
To klavierkonzert b-mol
Czajkowski.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.