Pamiętam więc kocham
Gdy się przysiadam do Ciebie
na ławeczce - ona mi świadkiem.
Czy tęsknię? Nie pytaj lepiej.
Staram się to robić ukradkiem.
Chociaż w ukryciu jest ciężko,
może nawet i jeszcze gorzej,
teraz jakby niemą ścieżką,
milczeniu nic nie pomoże.
Pytanie dlaczego padło,
mogiła - różany ogród.
Serce to jakby kowadło
gdy młotem rozstania powód.
Ostatni bastion - nadzieja,
lecz tam już tylko bagnety.
Odleciały kule w kniejach,
prawie bezbronna - niestety.
Wyrywa się serce z okopów
z okrzykiem - do końca kocham!
Lekkość skradziona z obłoków.
Po swoje biegnie, na wroga.
Tym wrogiem jest zapomnienie,
bo czymże jestem bez wspomnień,
gdy kochać jest przewinieniem
śmiercią miłości zapomnieć.
Komentarze (40)
Z miłością tak bywa-albo znika,albo jej
ubywa...odeszła ale zapomnieć się nie da...miłego dnia
życzę.
Mario ślicznie dziękuję i pozdrawiam ciepło ;)
Miniek1831 miło mi że mnie odwiedziłeś po takim
komentarzu aż chce się pisać ;) pozdrawiam
Miło mi ze zafascynowany bo to wielkie słowo
O miłości można pisać bez końca i ładnie, to czynisz.
Pozdrawiam :)
Czytam już kilka razy...jestem
zafascynowany...pozdrawiam
Krzemanko uważaj pod czym się podpisujesz bo kredyt we
frankach ciężko spłacić ;) pozdrawiam serdecznie obie
miłe panie cieszę się że mnie odwiedzacie
Fatamorgano ścieżka już posprzątana
Podpisuję się pod komentarzem fatamorgany. Miłego
dnia:)
Pięknie piszesz o miłości chyba już minionej, bo czuje
się tu smutek i nostalgię. Poprawiłabym ścieżkę.
Pozdrawiam serdecznie :)