Z pamiętnika kochanki...
Podejdź do mnie mój kochany,
a uleczę dziś twe rany.
Wnet zapomnisz o swym gniewie,
i poczujesz się jak w niebie.
Zła kobieta cię zdradziła
lecz ja będę bardzo miła,
Staniesz u wrót mojej bramy,
żądzy ciał się ponieść damy.
Pobawimy się w doktora,
choć nie jestem wcale chora,
i wybadasz moje ciało
a mi ciągle będzie mało.
I zaśniemy zmęczeni
warkoczem ciał spleceni,
lecz jedno kochanie wiem,
że ja jestem tylko snem.
To taki drobny żarcik dla wszystkich, którzy myślą, że jestem wcialeniem zła a moje drugie imię to Depresja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.