Pan z wielkiego zamku
Z mojego starego konta, do którego w końcu się dostałam 1/3
Pokochałam pana z wielkiego zamku,
Stoi taki smutny, taki zamyślony,
Czyżby inna ukradła mu serce i uciekła?
Może szuka swojej damy,
Wciąż zamyślony, wciąż daleko choć
blisko,.
Pan z wielkiego zamku,
Zapatrzony w góry, zapatrzony w lasy,
Wodząc wzrokiem na wszystkie strony,
Otoczony ludźmi, lecz wciąż samotny,
Bez uśmiechu, bez życia.
Pewnego dnia spotkałam mojego pana.
Nie był już smutny, ni zamyślony,
Lecz uśmiech wykwitł, promieniał pan
mój.
I pokochałam jeszcze bardziej
Pana z wielkiego zamku
A on oddał mi serce swoje
Przebudziłam się z błogim uśmiechem,
I zasnąć chciałam by znowu spotkać
Pana z wielkiego zamku.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.