::::pancerz::::
brak mi słow
Miec tylko nadzieje ze kogos pokochasz a
jednak nie mozesz tego zrobic, byc kochanym
bez miłosci, spogladasz wciaz gdzies z
otchłan szukajac czegos co nie istenieje, a
co kiedys istaniało i zostało zniszczone.
Leżac konajac z bólu rąk nie widząc kazdy
cie wysmiewał, lecz to dobijało cie jeszcze
bardziej, niszczyło cie nie tylko z
zewnątrz ale i odśrodka. Ukojenia nie było
konca wciąz było coraz wiecej jak by
potokiem wszystko na ciebie napływało.
próbując sie odrodzic wciąz nie było siły
aż wkoncu znalazłes te cząste która pomogła
cie powstac lecz było przyżeczenie, tak jak
ciebie ranli tak ja ciebie katowali tak im
sie odwdzieczysz jeszcze bardziej, Ból za
ból, cierpienie za cierpienie, krew za
krew.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.