Paradoks kłamcy
Dla wszytskich, którzy kiedykolwiek zostali okłamani.... =(
Czy ja Cię okłamuję,
przecież jestem wobec Ciebie fer!?
Więc powiedz, czemu to robisz?
Czemu prowadzisz tę fałszywą grę?
Czy nie widzisz jak mnie to rani?
Aż serce z piersi wyrywa się....
Pamiętasz? Kiedyś obiecałes:
"Skarbie już nigdy nie okłamę Cię!"
Czemu uważasz, że tak będzie lepiej,
kiedy całej prawdy nie powiesz mi?
Tylko spójrz na to z takiej perspektywy:
następnego kłamstwa nie wybaczę Ci!
I już nie zaufam. Chyba pamiętasz jak
ostatnim razem
trudno było odzyskać moje zaufanie?...
Przypomnij sobie ile razy powtarzałeś:
"Wybacz mi to kłamstwo kochanie!"
Zawsze wybaczałam, bo przecież Cię nie
porzucę-
-za bardzo Cię kocham!
Tylko ile jeszcze dni wytrzymam,
kiedy w każdą noc po kłótni szlocham?...
Mówisz, że to rozumiesz, że nie chcesz
widzieć
w moich oczach ani jednej łzy.
Tylko co ja na to poradzę,
kiedy łzom winny jesteś Ty....
Obiecujesz, przepraszasz,
prosisz o wybaczenie.....
Ale cóż z tego, jeśli z nowym dniem,
z Twych ust wydobywa się nowe łżenie.
Już nie wiem co o tym myśleć, tak wiele
razy
fałszywe świadectwo prawdy mi dawałeś...
Co będzie, jeżeli nagle okaże się,
że tak naprawdę nigdy mnie nie
kochałeś....
że kłamałeś...
I dla tych, którzy kłąmią. To przestroga. Niech wiedzą, że kłamiąc - ranią... ='(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.