Parkowa ławka
W parku na ławce
siedzi poeta
Ręce w kieszeniach
Głowa spuszczona
Przechodnie myślą
że pewnie pijak
co wypędziła go
z domu żona
A on zgarbiony
Wzrok wbił w ziemię
I tęskni za czymś
Za czym? - Sam nie wie
Potem na ławce
usiadła kobieta
Modnie ubrana
Piękna zadbana
W małym lusterku
się przeglądała
Rozwiane włosy
dłonią poprawiała
Tak zachwycona była
swym odbiciem
Nie zauważyła nigdy
Jak on kocha skrycie
Tak przez cały dzień
W tym miejscu ktoś przysiadał
By chwilkę odpocząć
Póki deszcz się nie rozpadał
Wieczorem młodzież
w parku się spotkała
Długo i głośno
się z sobą witała
Tak swym witaniem
się ekscytowali
By dać upust emocjom
Ławkę połamali
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.