Parszywe życie
.... przyszedlem dzisiaj
wieczny sen trawi cie
tkwisz w nim brew sobie
od zawsze
slabosc
i smutek nieznajacego
zycia
jestes
kims kim nie chcesz
nie wiesz jak
smakuje milosc
nie doswiadczasz siebie
zycie to nie bajka
nie tak jak myslisz
nie ma zakonczenia i ksiezniczki
opowiem ci kiedys o nim
o tym kto naprawde zna prawde
jesli dozyje
a ty mnie posluchasz
policz do 6
kladac sie w sen
a przyjdzie on
otuli do snu
szepnie do ucha
i odejdziesz
ale nie teraz jeszcze
musisz wiedziec
przychodzil zawsze wtedy gdy padalo
gdy slonce krylo smutki w chmurach
lzy dotykaly wilgotnej ziemi
wtedy wiedzial ze jest sens
byl brzydki i intrygujacy
stal i patrzyl
szeptal do ucha
policz do 6
3 razy
a wtedy sie dowiesz
aniol z obcietymi skrzydlami
nakapie krwia na ciebie
ochrzci cie do zycia
po zyciu w niebycie
myslisz o tym wiem
nie chcesz byc dekoracja
policz do 6
jesli tylko chcesz...
.......uwolnic Cie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.