Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Pasja

Upije się samymi słowami
Ich myślą i brzmieniem
Coś napisze, zapomnę
Wyłuskam orzech z łupiny
Ubiorę chore dziecko w krzywe zwierciadło
Przegnam precz pasję życia
Każę jej skamleć pod cudzymi drzwiami
Niech jej pazury drą draperie ulic na sztuki
Stalowe maczugi wkręcają się w czaszki
Podniebna przemoc orłów
Podwodna przemoc orek
Podzielona na pół skóra, symetria ołtarzy
Skóra wilka, jastrzębia

Zobaczyłem żniwa zemsty, żniwa wiary
Zagłębiłem się za bardzo w mój smutek wiosenny
Niepotrzebnie szukałem ciałem i marzeniem
Kolców jej dłoni, błyskawic prawdy
Trzeba było zamknąć w klatce organ słuchu
Organ rozkoszy i organ zniszczenia

Trzeba dużo, dużo pracy i wyczekiwania na sygnał
Co drzemie pośrodku między domami a lasami
Smutkiem a radością, nocą a dniem
Między mózgiem – sitem na wąski odbiór nastawionym
A resztą zjadających się stworzeń i kategorii kolorów
Snów kobiet mężczyzn silników

W rozgwarze nagle sens
Na ulicy coś wabi za tysiąc lat, za milion
I wiesz już czego pragniesz i nie ma pustych miejsc
Postojów, bo ciągle działasz, trzymasz rękę na tętnicy
Gdzie to jest?
Cóż to się dzieje że życie Zombich zagłusza tą pieśń?
Że z oczu, z serca traci się tą drogę w miąższ?
Na zewnątrz czy we mnie? Kiedy wiem, że właśnie padła odpowiedź?
Czuje – tak? Pasja życia, niezużyte karmienie się wciąż
Pożeranie. Wabiące kolory i smaki, stany. Dlaczego to się traci?
Kto tu zawinił? Biedne serce o wyliczonym czasie pracy?
To, że używając nas do swych celów zapomniano się nas spytać
Czego właściwie chcemy?

Ja chcę pisać wiersze, chcę przypomnieć sobie pasję.
Iść za pierwszym wrażeniem. Sypiać z kobietami.
Ratować dzieci. Bić się z brutalnym człowiekiem.
Mieć szeroką twardą pierś. Tańczyć.
Kochać marzenia i łaknąć mądrości.
Robić coś takiego, że rozśmieszę psa
Udowodnię jak to ważniejsze są od małp:
Kroków śmierci łza i
Natchnienie łask bezinteresownie darowanych nam:
Niemożności zatrzymania się czasu i zatkanie się jednak ostateczne płuc –
Śmierć, szansa przerwania węzła

Przepraszam mój smutku, że z tobą w tak pełen niewiary sposób obszedłem dzisiaj się.
Ale już wiem, że jeśli ona przez całą noc malowała, bo miała wenę –
To ja mogę jej dać płody mego smutku.

autor

Belamonte

Dodano: 2009-09-11 00:01:05
Ten wiersz przeczytano 810 razy
Oddanych głosów: 10
Rodzaj Monolog Klimat Romantyczny Tematyka Nadzieja
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (4)

Annna2 Annna2

Emocje.
Śmiech, ból, łzy, strach, obawa.
I refleksja. To wszystko jest w Twoich wierszach.
Pięknych.
Pasja, miej ją.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

Paulla Sz. Paulla Sz.

Dobry wiersz pomimo swojej długiej treści :)
pozdrawiam

Czatinka Czatinka

Miałeś całą noc do stracenia , mogłeś spokojnie spać .
Zaciekawiłeś prozą życia .

Atena Atena

dużo treści przemawiającej....pozdrawiam...

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »