Patrząc życiu w oczy...
Pawłowi.... i Weronice...
Zamknięci w ciemnych pokojach,
Malują po ścianach rękami
Zniewolonymi przez grube bandaże.
Malują...na kolor czerwony
Obrazy swoich cierpień.
"Kiedy świat zacieśnia się
Do rozmiarów małej pułapki..."
Marzy się o niebie...
Żeby w jego błękicie znaleźć ukojenie.
Bolą nadgarstki zranione cierpieniem,
Ale bardziej boli dusza...
Przywiązana do łóżka sznurami,
"Żeby nie zrobiła sobie krzywdy..."
Ludzie o Tobie zapomnieli...
Bo jakiś nienormalny, samobójca.
Nie pomyśleli czy to nie oni
Zabrali Ci życie....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.