Październik. Nieloty.
Jeżeli upaść, to na samo dno
albo metr niżej; grawitacja zna swoje
prawa, więc pół litra na głowę
i jazda po równi pochyłej.
Depresja ma poziom, ponad który
nie wzlecisz, własne bagno
trzyma lepiej niż niejedna przysięga
na życie do śmierci. W ciemno
ćwiczysz sztukę zdzierania kolan;
z braku skrzydeł rozkładasz siebie
procent po procencie.
Komentarze (16)
Też borykam się w pewnym stopniu z podobnym stanem.
Całe nasz życie to balansowanie na krawędzi , łatwo
jest się wznieść ponad to a jeszcze łatwiej upaść w
bagno z którego to ciężko jest się podnieść.
Bardzo dobry tekst i daje wiele do myślenia.
Pozdrawiam
Bardzo sugestywny niebanalny
tekst z refleksją godną
przemyślenia.
Miłego dnia:}
Wielu jest ludzi nieszczęściem dotkniętych,
bo w bagno pchają nie tylko procenty!
Pozdrawiam!
:-)
Akurat tutaj nie podpieram się tylko Wyobraźnią.
Zapewniam. A jeśli chodzi o alkoholików to ponoć są
jak wiersze - każdy inny tylko podobnie kończą.
chodziło mi o to , że po co pisać o rzeczach, których
się nie zna.wychodzi wtedy płytko i bez emocji.
podpieranie się Wyobraźnią w takich tematach na nic
się zda, ponieważ TE tematy przekraczają wszelkie
formy wyobraźni. Zapewniam.
Piotr Zalewski, autor a podmiot liryczny w wierszu to
dwie różne sprawy. A tak na marginesie - jestem
kobietą.
Każdy sam musi to przewartościować. Dobry wiersz,
pozdrawiam cieplutko-:)
eeee, za mało jeszcze w życiu przepiłeś, msz, żeby o
tym pisać.poczytaj Mistrza Pilcha :-)Albo Witkacego.
Albo w końcu spróbuj się ...napić :-)
I potem stanie się bezprocentowy.
Ciekawie i nieobojętnie o autodestrukcji. Miłego
dnia:)
ucieczka jest tylko skutkiem
a jej powody często
napawają smutkiem...
+ Pozdrawiam
depresja to ciążka choroba. Świetny wiersz.
Ano jest, dziękuję.